Uroczystość Wniebowstąpienia Pańskiego

„Pan wśród radości wstępuje do nieba” – śpiewany refren Psalmu ukazuje nam to, co dziś świętujemy. Siódma Niedziela Wielkanocna to Uroczystość Wniebowstąpienia Pańskiego (niegdyś celebrowana w czwartek przed siódmą niedzielą czyli dokładnie 40 dni po Zmartwychwstaniu Pańskim). Po okresie ukazywania się uczniom i pouczaniu o tajemnicy Zmartwychwstania, Chrystus wstępuje do nieba, czyli powraca do Ojca. W tej też tajemnicy rozważamy także niesamowite wyniesienie ludzkiej godności. Jak nieraz możemy przeczytać – oto Jezus na łono Trójcy Przenajświętszej zabiera nasze człowieczeństwo, ukrywa je w tajemnicy Trójcy Przenajświętszej. Dla uczniów zebranych wokół Zmartwychwstałego w Galilei, jest to trudna chwila. Słusznie mogą mieć poczucie, że odzyskali po śmierci swego Mistrza, a teraz znów Go tracą. Nic jednak bardziej mylnego. W chwili, gdy Pan pokonał śmierć, jest już z nami na zawsze. To, co może po ludzku wydaje się w jakiś sposób końcem (coś takiego zawiera w sobie każde pożegnanie), z Bożej optyki jest dopiero początkiem. Oto teraz Pan jest z nami aż do skończenia świata – jak sam powie uczniom. Aniołowie po Wniebowstąpieniu zapytają uczniów: dlaczego stoją i wpatrują się w niebo? Pan powrócił do Ojca, ale wam zostawił konkretne zadania do realizacji – zdają się mówić Boży posłańcy. Widzimy to też w ewangelicznym zapisie. Jezus wraca do Ojca, ale nie zostawia nas sierotami, a także poleca konkretną misję, zadanie, by iść i głosić światu Dobrą Nowinę, by apostołowie, jako Jego następcy na ziemi, szli i udzielali chrztu w imię Trójcy Przenajświętszej. Może w ich sercu rodzi się uczucie tęsknoty – tak przecież zrozumiałe, niejednokrotnie i nam bliskie – ale nie mogą zatrzymać się na tej tęsknocie i tylko „wpatrywać się w niebo”. Owszem, potrzeba tego zapatrzenia, by nie zapomnieć jaki jest nasz cel  i dokąd  zmierzamy, jaka jest droga wyznaczona nam przez Mistrza. Ale z tego zapatrzenia ma wynikać, rodzić się konkretny czyn. Uczniowie spotkają swojego Pana w przestrzeni głoszonego Słowa i sprawowanych Sakramentów – w ten sposób będą uobecniać Jego Osobę pośród ludu. Spotkają Go w uśmiechu nawróconego czy uzdrowionego, w uśmiechu ocalonej duszy i w każdym czynie wykonanym w Jego Imię, w mocy posłuszeństwa Jego słowom i nakazom. W swoim Słowie i pod sakramentalną zasłoną, Chrystus jest i będzie z nami zawsze, aż do skończenia świata – bo wtedy już ujrzymy Go. Jak bardzo potrzeba nam wiary w Jego nieustanną bliskość, obecność. Wniebowstąpienie ma nam dodać siły także poprzez zapatrzenie w cel, do którego i my zmierzamy. Czy tęsknię za Ojcem? Czy tęsknię za pełną komunią z Trójcą Przenajświętszą? Słowa Aniołów z czytanego tej niedzieli fragmentu Dziejów Apostolskich, możemy odczytać także jako pewnego rodzaju strofowanie. Mogą nawet nam się przypomnieć słowa Pana wypowiedziane po Zmartwychwstaniu do Marii Magdaleny – „nie dotykaj Mnie” – czyli jakby prośba: „pozwól Mi odejść”, czyli: pozwól Mi iść dalej, także po to by ciebie poprowadzić dalej. W życiu mamy do przejścia różne etapy. Potrzeba nam łaski odwagi, byśmy zgodzili się, by Bóg nas przez nie poprowadził, byśmy nie lękali się tej drogi, którą On chce nas wieść. On wie co dla nas będzie najlepsze i chce – może wbrew nieraz temu co nam się wydaje i jak to wszystko wygląda na pierwszy rzut ludzkiego spojrzenia – poprowadzić najbezpieczniejszą i najwłaściwszą dla naszego zbawienia i świętości drogą. A ile razy my Mu naszym uporem przeszkadzamy? Wpatrujemy się w niebo, czyli wciąż trwamy w minionej już sytuacji, odwracamy się niejako, podczas gdy trzeba nam iść dalej. Wniebowstąpienie Pańskie zawsze kojarzyło mi się właśnie z tym „ruchem”, to taka dynamika naszej wiary. Pan nieustannie chce pociągać nasze serce ku górze, ku naszej prawdziwej i wiecznej Ojczyźnie. Uczniowie często słyszą – my w dzisiejszej liturgii także – że mają „iść”. Najpierw to oni sami mają podążać za Panem ucząc się Jego drogi, a potem mają już iść by nauczać innych. Jezus nakaże im, by uczyli „zachowywać” Jego słowa – ale wpierw oni sami muszą dać temu świadectwo. Podobnie jest z nami. Ale nie bójmy się tego zadania. Pan nigdy nas w tym nie opuści, o ile my nie odwrócimy się od Niego. „Ja jestem z wami przez wszystkie dni” – czyli w każdych okolicznościach – powtarzajmy to sobie często. Jakiekolwiek byłyby to dnie – Chrystus jest zawsze w nami i przy nas. „Bóg jest Królem całej ziemi” – śpiewamy w Psalmie. Całej ziemi, a więc także tego wszystkiego, co na niej, co w niej się dzieje. Uznać Pana za Króla. Zauważmy także ile radości jest w tym Psalmie, który Kościół, nasza Matka, podaje nam na tę Uroczystość. Czy moje serce raduje się z tego, że to Bóg jest Królem? Czy raduje się mogąc głosić Jego Imię, Jego dzieła? Bo w głoszeniu, w nauczaniu, chodzi przede wszystkim przecież o Niego i Jego chwalę, a także o to, by Jego Imię było uwielbione przez coraz większą rzeszę wyznawców, by każdy powrócił do swego Ojca. Aniołowie zachęcają uczniów – przed wami nowe, idźcie i czyńcie, co wam powiedział, a On w swoim czasie powróci. To też lekcja pokory dla nas. Nie zapominajmy, że to Bóg jest Panem czasu. My tak często już byśmy wszystko chcieli od razu wiedzieć. A Pan – właśnie tuż przed swoim Wniebowstąpieniem – jakby nam mówił: stop, to Ja jestem Panem. Gdy zechce – objawi nam. Tymczasem jednak mamy podążać za Nim ścieżką ufności i zawierzenia, także ciągłej zmiany optyki naszego spojrzenia, by było coraz bardziej zjednoczone z Nim. I wciąż będziemy się tego uczyć. Uczniowie po wydarzeniach na Golgocie powinni już wiedzieć, że to nie o ziemskie królestwo chodziło w Jezusowym nauczaniu. A jednak! Wciąż w nich – w nas – odzywa się „stary człowiek”. Może dlatego powracajmy często do słów św. Pawła z drugiego czytania; niech ten fragment Listu Apostoła Narodów do Efezjan, będzie naszą modlitwą (trochę sparafrazuję jego słowa): „Bóg Pana naszego, Jezusa Chrystusa, Ojciec chwały, niech da nam ducha mądrości i objawienia w głębszym poznawaniu Jego samego. Niech da nam światłe oczy serca, byście wiedzieli, czym jest nadzieja, do której On wzywa, czym bogactwo chwały Jego dziedzictwa wśród świętych i czym przeogromna Jego moc względem nas wierzących – na podstawie działania Jego potęgi i siły.” Niech wszystko w naszym życiu będzie Jemu oddane i poddane, by On panował swoją wiekuistą mocą i wszystko sobą napełniał.