św. o. Pio i kierownictwo duchowe cz. III
Główną misją św. Ojca Pio było uświęcanie samego siebie i innych. Czynił to przede wszystkim przez sprawowanie Świętej Eucharystii i kierownictwo duchowe.
Obchodząc 50 lecie kapłaństwa Ojciec Pio napisał następujące słowa: „Pięćdziesiąt lat życia zakonnego. Pięćdziesiąt lat mistycznego zjednoczenia z krzyżem Pańskim. Pięćdziesiąt lat trawiącego ognia – dla Pana i zbawionych przez Niego. Czego pragnie moja dusza, jeśli nie tego, by przyprowadzić wszystkich do Ciebie? I cierpliwie znosić ten trawiący ogień, który spala mnie od środka w cupio disolvi (pragnieniu odejścia) do Ciebie?”
Już w 1918 roku ojciec Pio poznał cel swego powołania, opisany w liście bezpośrednio do Boga, które miał w zwyczaju pisać: „Minęło dwadzieścia lat … Widziałeś moje gorzkie łzy, którymi moczyłem poduszki. Chciałem raczej umrzeć, niż uchybić Twojemu wezwaniu …Ukryłeś mnie przed wszystkimi, ale już wtedy powierzyłeś swojemu synkowi wielkie posłannictwo, które znamy tylko Ty i ja … Dopełnij we mnie dzieła, które zacząłeś … Tak, dogłębnie i gorliwie słucham Twego głosu, który mnie przynagla: uświęcaj samego siebie i innych”.
Ojciec Pio był przeniknięty ogniem miłości do Boga i pragnął rozdawać siebie innym i jednocześnie być zjednoczonym z Jezusem i Bogiem. I czynił to poprzez dar czytania w ludzkich sercach, dzięki któremu znał ludzi przychodzących do niego. Bardzo często słyszeli słowa wypowiadane przez Ojca Pio: „Jezus podarował mi cię, zanim się urodziłeś”, albo „Nareszcie przyjechałeś. Czekam na ciebie”, albo „Znam cię lepiej niż ty sam siebie”. Ofiarował swoje towarzystwo i przyjaźń wszystkim, którzy do niego przychodzili i zapraszał ich, by żyli tak jak on przed Panem Jezusem i w Nim.
Niewidomy profesor Enzo Mercuria mówił o słowach, które często Ojciec Pio przekazywał swoim duchowym dzieciom: ”Zawsze jednym okiem patrzę na moje dzieci, które są blisko, ale dwojgiem oczu na te, które są daleko ode mnie. I biada, jeśli ktoś próbuje strącić im choćby włos z głowy. Będzie miał do czynienia ze mną!” – słowa od ojca duchowego dają pociechę i są potężnym zapewnieniem opieki.
Pewien amerykański żołnierz podczas wizyty u ojca Pio w czasie II wojny światowej opisał, że tylko popatrzył w oczy ojca Pio i całe jego życie duchowe zmieniło się od tego jednego spojrzenia.
Ojciec Gerardo, współbrat ojca Pio tak pisze: „Mówi z przekonaniem, bez żadnego ludzkiego szacunku, bez wahania i eufemizmów. Był pewien skuteczności i proponowanych przez siebie rozwiązań: „To jest sama prawda i tylko prawda”, „To jest cała prawda i jedyna prawda”, „Uwierz w to co mówię, bo mówię to w imieniu Jezusa” „Moja przestroga nie pochodzi ode mnie, lecz od Jezusa”.
Ojciec Pio prowadził swoje kierownictwo duchowe w duchu wolności. Nie narzucał się innym aby wybierali go kierownikiem duchowym, nie wiązał ludzi z sobą ale prowadził ich, pomagał być z Jezusem. Ludzie potrafili zostawić wszystko, pokonać wielkie odległości, aby przybyć do San Giovanni Rotondo i być blisko Niego. Ojciec Pio znał tajemnice ich serc, myśli, aspiracje oraz grzechy w ich życiu. Ofiarowywał im siebie i Jezusa. Zaprowadzał pokój w ludzkich duszach, oświecał i wprowadzał świętość w życie bliźnich. Dzieciom duchowym często przekazywał : „Nie przynieś mi wstydu” czyli nie zdradzaj życia Jezusa, które w sobie nosisz, „Pobłogosławiłem cię w nocnej ciszy w mojej małej celi”.
Ojciec Pio nie angażował się w długie rozmowy z penitentami, nie spędzał dużo czasu na rozeznawaniu . Dzięki darom Ducha Świętego rozeznawanie było natychmiastowe. Przekazywał tylko to co należało bardzo szybko, aby penitenci bez komplikacji usłyszeli, zrozumieli i wykonali zadanie stawiane im dla przebłagania Boga za grzechy. Oto świadectwo jednego z synów duchowych Ojca Pio: „ Chodziłem do kościoła co niedzielę, ale nie miałem silnej wiary w spowiedź. Przystępowałem do niej bardzo rzadko. Zacząłem w nią wierzyć dopiero po tym, jak poszedłem do Ojca Pio. Gdy pierwszy raz się u niego spowiadałem, sam powiedział mi, jakie grzechy popełniłem. Wiedział o wszystkim, co zrobiłem. Pytał mnie: „Robiłeś to? Robiłeś tamto?. Powiedział mi: „Przeklinasz”, a ja odparłem: „Tak, ojcze”. On na to: „A potem prosisz Boga o przebaczenie. To nie wystarczy”. To mnie zszokowało. Gdy tylko wyszedłem z konfesjonału, a nie zapomnę tego do końca życia, czułem, jak coś we mnie pęka. Rozpłakałem się – nie umiałem powstrzymać łez. Pierwszy raz naprawdę zrozumiałem, co to znaczy obrazić Boga. Już nie przeklinam. Otrzymałem łaskę od ojca Pio. Już nigdy więcej po popełnieniu grzechu nie zamknę po prostu oczu i nie powiem: „Bóg mi przebacza”, nie robiąc nic. Księża w dzisiejszych czasach jako pokutę wyznaczają odmówienie Zdrowaś Maryjo lub Ojcze nasz. Ojciec Pio kazał pokutować przez trzydzieści dni! Grzechy, które wyznałem, nie były ciężkie, a wyznaczył mi cały miesiąc pokuty! To była dla mnie dobra lekcja, by już nigdy nie obrażać Boga. Taki był jego cel – uświadomić mi to”.
Ojciec Pio sam był mistrzem życia duchowego, bo całe życie Jego było zanurzone w Panu Jezusie i nieustannie zawierzał się Matce Najświętszej, aniołom i świętym, zwłaszcza Świętemu Franciszkowi z Asyżu.
„Nieustannie będę dziękować Panu za wielki dar, jaki zesłała światu za naszych czasów: zakonnika, który stał się dla wszystkich troskliwym ojcem” – zapis córki duchowej Ojca Pio przed 16 czerwca 2002 rokiem, który jest dniem kanonizacji Ojca Pio. „Kochałeś mnie, kiedy żyłeś tu na ziemi, i kochasz jeszcze mocniej, odkąd jesteś w niebie. W jedności z całą rodziną oddaję się pod Twoją opiekę.
Święty Ojciec Pio działał w życiu swych dzieci duchowych również po swojej śmierci. Świadczy o tym zapis Jego córki duchowej Grazielli De Nunzio Mandato, która mieszkała w USA, dokonany w 1998 roku. Oto treść zapisu: „W marcu 1998 roku nie czułam się dobrze, zaczęłam więc bardzo cierpieć. Modliłam się z prośbą o ulgę. Kiedy zasnęłam, przyśnił mi się Ojciec Pio siedzący na krześle w Pietrelcinie. Podeszłam do niego. Powiedział mi: ”Nie mogę nic dla ciebie zrobić”. Pozwolił mi jednak pocałować jego dłoń. Przez cały dzień próbowałam zrozumieć znaczenie jego słów. Płakałam: ”Och święty Ojcze Pio, co mam robić? Czy Bóg przyzwala na to cierpienie? Jeśli tak, muszę je zaakceptować i poddać się Bożej woli”. Dla pocieszenia przywołałam w pamięci kilka powiedzeń Ojca Pio, z których jedno brzmiało następująco: „Cierpienie jest darem Boga. Błogosławiony ten, kto potrafi wyciągnąć z niego korzyść”, a drugie: „Módl się, miej nadzieję i nie miotaj się. Niepokój do niczego nie prowadzi. Bóg jest miłosierny i wysłucha twojej modlitwy”.
Ojciec Pio do kierownictwa duchowego odnosił się bardzo poważnie i bardzo przeżywał niepewny czy czyni to dobrze. Świadczą o tym Jego słowa skierowane do jednej z córek duchowych: „Jakże gorzka jest myśl, że będę musiał zdać rachunek Bogu także z grzechów, jakie inni popełnili z powodu zbyt opieszałego kierownictwa, albo z dobra, którego nie proponowałem w duszach czy to przez niewiedzę, czy Boże uchowaj, przez zaniedbanie! … To prawda, że zawsze polecałem się Bogu w tej ważnej sprawie, ale któż mnie zapewni, że uczyniłem wszystko, co winienem był uczynić”.
My też możemy uczestniczyć w kierownictwie duchowym Ojca Po przez korzystanie z Jego rad i wprowadzanie ich w życie. Oprócz słuchania tych porad i rozważania Jego nauki możemy zaprosić Go, aby był naszym duchowym ojcem. Święci są przy nas obecni cały czas i Ojciec Pio może czeka abyś ty zaprosił Go do swego życia, by pomagał i inspirował swoją radą twoje dążenia za Jezusem. Święty Ojciec Pio czeka na zaproszenie do naszego życia i chce nas wysłuchać; Jego wstawiennictwo trwa po dziś dzień, skorzystaj z tego kierownictwa i wstawiennictwa.
Na podstawie książek:
Ojciec Pio – Spotkania z duchową córką z Pietrelciny – Graziela De Nunzio Mandato
Święty Ojciec Pio- Relacje naocznego świadka – Giovanni Siena
Terapeuta dusz – Kierownictwo duchowe Ojca Pio – Błażej Strzechmiński OFMCap
Listy Ojca Pio t. III Korespondencja z córkami duchowymi
Święty Ojciec Pio – życie i Różaniec – Maria Wacholc
opracowała
animator Grupy Modlitwy Ojca Pio w Słupsku: Maria Czomber