Szczęśliwy człowiek, który pokłada nadzieję w Panu

Za nami kolejne, ósme już „Spotkanie ze św. Ottonem”. Tym razem swoimi refleksjami na temat Świętego Biskupa podzielił się z nami ks. Piotr Wieteska, diecezjalny duszpasterz rodzin. Ks. Piotr razem z naszym ks. kapelanem Józefem Kwiecińskim oraz ks. Zygmuntem Halejcio sprawował Eucharystię.
„Dzisiaj, w ostatni dzień lutego zatrzymujemy się na Eucharystii, aby przez chwilę też popatrzeć na św. Ottona w kolejnej odsłonie, przyglądać się jego osobowości, ale też temu, co było owocem działania Ducha Świętego. Kiedy trochę rozczytywałem się o nim, dopiero później zajrzałem do liturgii Słowa, która przypada na ten dzień, i wtedy wszystko się uprościło. Bo to Słowo, które dzisiaj Kościół nam daje, ono podprowadza nas pod temat, który jest najistotniejszy, temat duchowy – chodzi o zaufanie Bogu.” – rozpoczął swoje kazanie ks. Piotr. – „ Tak jak we wstępie do Mszy św. powiedziałem, że w tym refrenie, którym się modliliśmy: „szczęśliwy człowiek, który ufa Panu”, jest zawarte wszystko. Szczęście człowieka jest wtedy, kiedy całą ufność pokłada w Bogu. I możemy się oszukiwać, że to szczęście można znaleźć po bokach, ale nie znajdzie się, to są jakieś pozorne szczęścia. Ktoś może powiedzieć, że pokłada ufność w dostatku, w bogactwie, w drugim człowieku. Czasem tak jest, do jakiegoś momentu można być nawet nasyconym, ale w którymś momencie odkrywa się, że to wszystko to nie to i doświadcza się pustki. I przepiękna jest modlitwa dnia, którą usłyszeliśmy przed czytaniami: Boże, Ty miłujesz niewinność i przywracasz ją grzesznikom… zwracaj ku sobie nasze serca, abyśmy napełnieni gorliwością przez Ducha Świętego, byli mocni w wierze i wytrwali w działaniu”. Ta ufność w nas będzie, kiedy będziemy mocni w wierze i wytrwali. To jest tak istotne. Pan Jezus mówi w wielu momentach Ewangelii: wytrwajcie w miłości Mojej, trwajcie we Mnie, kto trwa we Mnie przynosi owoc obfity, beze Mnie nic uczynić nie możecie. I myślę, że tak jak tu jesteśmy na Eucharystii, to każdy z nas może to poświadczyć, że to spełnienie, bezpieczeństwo, pokój serca i radość jest wtedy, kiedy mamy to zjednoczenie z Bogiem, kiedy to na Nim pokładamy naszą ufność. I pierwsze czytanie, które usłyszeliśmy z Księgi proroka Jeremiasza, ono bardzo mocno koresponduje z Psalmem. Ukazuje dwie drogi – albo droga błogosławieństwa albo droga przekleństwa. Wymieramy albo dobro albo zło. Trzeciej drogi nie ma. I słyszeliśmy jak prorok Jeremiasz mówi: „Tak mówi Pan: przeklęty mąż, który pokłada nadzieję w człowieku i w ciele upatruje są siłę, a od Pana odwraca swe serce”. To jest nieszczęście, kiedy to pokładamy nadzieję w człowieku. Ale jest dobra nowina, bo w dalszej części natchniony autor powie: „błogosławiony mąż, który pokłada ufność w Panu i Pan jest jego nadzieją”. I widzimy obraz, do kogo jest on podobny. „Jest on podobny do drzewa zasadzonego nad wodą, co swe korzenie puszcza ku strumieniowi, nie obawia się gdy nadejdzie upał, bo zachowa zielone liście, także w roku posuchy nie doznaje niepokoju i nie przestaje wydawać owoców.” To dobra nowina dla nas, że mamy zapuszczać korzenie w Panu.”
Nawiązując do naszego klasztoru i świątyni z wieczystą adoracją Przenajświętszego Sakramentu, kapłan powiedział: „To miejsce w Słupsku jest znane od lat, kiedy możemy tu przychodzić i przy Źródle, przy samym Sercu Jezusa, Jego Eucharystycznym Sercu, zatrzymać się i tą ufność, siłę w Nim upatrywać.”
„Ale co to ma wspólnego ze św. Ottonem, jak można połączyć to czytanie? Bardzo mocno. Św. Otton biskup niszczył wszystko to, co przypominało te stare wierzenia. Wiemy, że to były czasy bardzo trudne, kiedy oddawano cześć różnym stworzeniom i on musiał się bardzo mocno borykać z tymi ludźmi, nie tylko pojedynczymi wioskami, ale z wsiami, miejscowościami, którzy upatrywali ufność np. w Wolinie – napotkał na kult włóczni Juliusza Cezara, w Szczecinie – Trzygława. Otton pragnął, aby to wszystko zniszczyć. To jest przedziwne, że to się działo. My dzisiaj tego tak fizycznie nie widzimy, ale kiedy spotykamy się z ludźmi, to widzimy, że dzisiaj są inne bożki. Dzisiaj nie ma drzew, ale są amulety, talizmany, oddają dzisiaj ludzie cześć bożkowi pieniądza, nieczystości, króluje hedonizm. Patrzymy dzisiaj na teren naszej diecezji – to około 10 % ludzi uczestniczy w niedzielnej Eucharystii. Więc proszę sobie wyobrazić, około 90% ludzi nie ma na Eucharystii. Ostatnio byłem u kolegi księdza i pewien człowiek wstawiał w kościele okna. Ten ksiądz tak sobie z nim usiadł, i zagadną: powie pan, dlaczego dzisiaj ludzie nie chodzą do kościoła? Wie ksiądz, tyle się teraz słyszy o księżach, o grzechach księży… – odpowiedział ten człowiek, a ksiądz na to: a nie myśli pan, że to jest takie usprawiedliwianie się ludzi, bo przecież każdy może zgrzeszyć, nie wszyscy księża są tacy, jak nas przedstawiają. Mężczyzna chwilę pomyślał i powiedział: ma ksiądz rację, to jest usprawiedliwianie. I dalej ksiądz ciągnie: to jak pan myśli, dlaczego ludzie nie chodzą do kościoła? I on po niewielkiej chwili mówi tak: bo my się nie modlimy w codzienności. Ten ksiądz mówi: byłem zdumiony, bo rzeczywiście tak jest. Bo jeżeli człowiek nie modli się codziennie, nie oddaje czci Bogu, nie pokłada ufności w Bogu, to Bóg jest mu niepotrzebny, on nie będzie przychodził do Niego. Jeżeli Bóg nie jest dla mnie żywą Osobą, kochającym Ojcem, umiłowanym Mistrzem, Duch Święty nie jest dla mnie Oblubieńcem, to ja nie chcę się z Nim spotkać, to jest coś obcego dla mnie. Otton musiał walczyć z tymi bożkami. Dzisiaj trzeba byłoby takiego Ottona, aby tak mocno walną pięścią w ambonę, tylko do kogo? Ci, którzy są w kościele, to są ci, którzy oddają cześć Bogu. dzisiaj trzeba byłoby wyjście na ulice. Mało tego, ulice to za mało, trzeba byłoby wpychać się do domu, wyrzucaliby nas zapewne.”
„Otton bardzo wiele wygłosił nauk na Pomorzu. Można powiedzieć, że wyłożył całą teologię dogmatyczną i moralną, mocno akcentował troskę o rodzinę i małżeństwo. Dzisiaj widzimy, jaki atak jest na rodzinę i małżeństwo. Otton w swoich katechezach nauczał, że małżeństwo powinno być nierozerwalne, monogamiczne. Pokazywał całą moralność, jaka jest łaska czystości. Wskazując na treść jego kazań, możemy zobaczyć, jak przygotowywał do chrztu świętego. W Pyrzycach, gdzie przybyli mieszkańcy około 40 okolicznych wiosek, katecheza trwała siedem dni, następnie trzy dni to było bezpośrednie przygotowanie do chrztu wraz z postem. Dzisiaj, żeby tę wiarę odnowić w nas, w ludzie naszej diecezji, już sama modlitwa nie wystarczy. Potrzebna jest ofiara, potrzebne jest umartwienie, potrzeba postu. Pan Jezus mówi: tego ducha wyrzuca się modlitwą i postem. Dzisiaj bardzo mocno zapomnieliśmy o poście. Zatrzymując się na stacjach benzynowych czy wchodząc do różnych barów, obserwujemy – piątek, rzadko to się zdarza, żeby ludzie nie kupowali mięsnych potraw. Czyli znów duch umartwienia mocno zanikł, a bez tego połączonego z modlitwą umartwienia, nie będzie odnowy, nie odnowi się ta ufność w narodzie do Pana Boga.”
„Możemy Ottona bardzo mocno prosić, aby wstawiał się dzisiaj za nami, za kapłanami, biskupami, abyśmy mieli taką determinację w głoszeniu zdrowej nauki, ale dzisiaj jest taki czas, że my jako księża nie dojdziemy wszędzie. Trzeba modlić się o ducha misyjnego dla wszystkich ludzi świeckich, abyście mieli łaskę głoszenia swoim życiem, że Bóg jest żywy, że ja wierzę w Boga żywego, pokładam w Nim ufność, że On daje mi życie, że stąd, od Niego czerpię siłę. I dzisiaj to promieniowanie z naszych twarzy, z naszych serc, na innych będzie ogromną katechezą. Jan Paweł II, wcześniej Paweł IV, mówił, że dzisiaj potrzeba w tym świecie bardziej świadków niż nauczycieli. Ale żeby być świadkiem, trzeba być zatopionym w modlitwie, w żywej relacji z Bogiem, trzeba tę ufność w Nim całkowicie pokładać.”
„Może nas Otton tego uczyć, wytrwałości w głoszeniu Słowa, w trwaniu przy tym Słowie. Prośmy dzisiaj św. Ottona, aby wyprosił nam łaskę ufnego serca do końca i byśmy my ufając Bogu wypraszali łaskę dla wszystkich misjonarzy, którzy dzisiaj głoszą Słowo, żebyśmy prosili dla nich o takie zjednoczenie z Jezusem, żeby nie bali się pójść tam gdzie mają pójść, żeby walczyć o duszę by zostały zbawione, nie umierały w grzechu ciężkim.” – zachęcał kończąc naukę ka. Piotr – „Niech duch św. Ottona, niech jego orędownictwo, wyprosi dla nas tę ufność, żebyśmy byli rzeczywiście podobni do tego drzewa zasadzonego nad wodą.”
Po Eucharystii odbyło się nabożeństwo za wstawiennictwem Świętego Patrona naszej świątyni.
Na kolejne „Spotkanie ze św. Ottonem” zapraszamy 21 marca. Mszy św. przewodniczyć będzie i naukę okolicznościową wygłosi ks. Henryk Romanik, proboszcz koszalińskiej katedry pw. Niepokalanego Poczęcia NMP, diecezjalny konserwator zabytków, pracownik kurii biskupiej i duszpasterz środowisk kultury.