Św. Franciszek jest nam podarowany i zadany

„Święty Franciszek jest nam podarowany, ale i zadany” – powiedział bp Edward Dajczak podczas uroczystej Eucharystii sprawowanej w dniu liturgicznego wspomnienia św. Franciszka z Asyżu.

4 października dla rodziny franciszkańskiej jest ważną uroczystością, do której przygotowujemy się poprzez nowennę i nabożeństwo Transitus upamiętniające przejście do życia wiecznego Biedaczyny z Asyżu. W to świętowanie włączamy się także my, duchowe córki św. Klary – „roślinki Świętego”. Dziękujemy Bożej Opatrzności, że w tym szczególnym dniu był wraz z nami bp Edward Dajczak, biskup senior naszej diecezji koszalińsko-kołobrzeskiej. Biskup sprawował o godz. 18.00 w naszym przyklasztornym kościele pw. św. Ottona uroczystą Eucharystię, a w raz z nim przy ołtarzu Chrystusowym obecni byli także: ks. dziekan Zbigniew Krawczyk, ks. Jerzy Urbański, proboszcz parafii pw. NSJ, na terenie której znajduje się nasz klasztor, ks. Józef Domińczak, proboszcz parafii pw. św. Jacka oraz nasz ks. kapelan Józef Kwieciński i ks. Andrzej Zaniewski, kapelan biskupa.

W swojej homilii bp Edward odniósł się najpierw do liturgii Słowa Bożego przewidzianej w Mszale franciszkańskim na tę uroczystość. „Jezus uwielbia Ojca za Jego działanie, za zakrywanie spraw Bożych przed tymi, którzy są pełni pychy i pełni zainteresowania wyłącznie swoimi dobrami. Dzisiejsza Ewangelia zawiera trzy istotne wypowiedzi – Ojciec objawia się prostaczkom, objawienie to dokonuje się przez Syna i Chrystus odkrywa nam prawdę o Bogu, Ojcu i Synu, stawiając utrudzonym Boga jako Tego, który jest dla nich nadzieją. Jezus dziękuje Ojcu, że może być Tym, który Go objawia, odsłania tajemnicę Ojca. To tajemnica Serca Jezusowego, Jego wrażliwości na utrudzenie ludzi. Tylko w Bogu możemy odnaleźć odpowiedz i poradzić sobie z ciężarem. A kiedy wejdziemy w relację z Jezusem, ciężar przestaje być ciężarem. Czytanie z Listu do Galatów tłumaczy nam cos bardzo ważnego. Św. Paweł przypomina nam, że Chrystus, który go powołał, jest nieustannie w centrum przepowiadania. Tak jak w centrum przepowiadania Jezusa jest Ojciec, tak dla każdego, kto uwierzy Jezusowi, On staje się źródłem wyzwolenia i zjednoczenia z Bogiem. W tym Liście bardzo wiele jest o wierze Abrahama, tego, który jest ojcem wiary. Ten fragment jest dla nas bardzo ważny, to finalna cześć historii. Paweł Apostoł tłumaczy nam, że gdyby nie było tego trudu i cierpienia z krzyża, nie byłoby i zmartwychwstania. Już wtedy pojawili się chrześcijanie, którzy chcieli krzyż ominąć. Takie lekkie chrześcijaństwo z ominięciem krzyża, nie jest chrześcijaństwem. Paweł Apostoł tłumaczy, że każde doświadczenie niesie w sobie Boże błogosławieństwo. Bóg pokazał nam siebie, ale do czego woła? Pan powiedział do Mojżesza: bądźcie świętymi, bo Ja jestem święty. Historia ludzi wiary pisana przez wieki jest właśnie historią ludzi wezwanych do świętości. Czasem ta wspólnota wierzących nie bardzo pokazuje to o co chodziło Bogu, świętość. Wezwanie do świętości należy do samej istoty przymierza z Bogiem, przymierza Boga z nami. Bóg, który jest po trzykroć święty, zbliża się do ludu wybranego by włączyć go do swej miłości. I to jest ta wspólnota, komunia świętości do której nas wzywa. Iść śladami Chrystusa oznacza odtwarzać w nas Jego życie. Wszyscy jesteśmy wezwani na takie drogi. I to świadectwo nasze ma ogromną wartość. Dzisiaj jesteśmy w świecie, w którym słowa znaczą coraz mniej, wszystko zostało zatarte. Jeżeli mamy być tymi, którzy w kolejne pokolenia zaniosą Ewangelię, zostało nam to, co w przekazie Jezusa, w przekazie Pawła Apostoła jest centralne – to jest życie, na którym jest znak Ewangelii wypisany w naszych czynach, słowach, w naszym zachowaniu, to jest niezwykle ważne.” – Biskup wspomniał swoje święcenia kapłańskie, gdy biskup, który miał ich dokonać zwrócił przyszłym prezbiterom uwagę „że pójdziecie do świata gdzie zbyt mało ludzi będzie miało w ręku Pismo św. Trzeba więc abyście tak żyli aby na waszych twarzach, na waszych rękach, było wypisane choć trochę Ewangelii, wtedy ludzie przeczytają, nawet na ulicy, jakby niechcący, przeczytają trochę Ewangelii.” – następnie bp Edward kontynuował-  „I z tej perspektywy dzielenia się Ewangelią, stajemy wobec perspektywy Świętego, który został nam podarowany i nam zadany, św. Franciszka. Został nazwany gigantem wiary. Młody człowiek, który zaczął życie jak wielu wtedy, ale zatrzymany przez chorobę, zatrzymał się. Młody człowiek, który rozpoczyna przygodę w Bogiem. Franciszek wziął się za odbudowywanie kościoła, ale szybko zrozumiał, że w centrum tego zrujnowanego kościoła jest Ukrzyżowany, który wzywa go aby odnawiał ten kościół, którym są niezliczone tabernakula, ludzkie serca, bo to ta świątynia głównie interesuje Boga. Bo wszystkie te mury kościoła są po to abyśmy my stawali się świątyniami Boga, aby w nas odnalazł miejsce swojego odpoczynku. Wszyscy ochrzczeni powinniśmy robić wszystko abyśmy mieli wypisaną Ewangelię na sobie. Trzeba powiedzieć, że św. Franciszek pozostawał z Jezusem w niezwykłej bliskości. Ta bliskość decyduje o wszystkim. Św. Franciszek wiedział aż nadto dobrze, że w centrum Kościoła zawsze jest Eucharystia, tam gdzie jest Ciało Chrystusa. Nas wszystkich jest ciągle za mało przed Chrystusem. Jeżeli mamy się czegoś dzisiaj nauczyć od św. Franciszka- to zapytać się o czas dla Jezusa? Jak pała serce? Jak to jest kiedy jest się blisko Pana? Jak wygląda ta moja uległość wobec Jezusa? Jak wygląda to kiedy On promieniuje swoją miłością, kiedy w Eucharystii miłość Krzyża jest zawsze obecna? Za Franciszkiem poszła św. Klara i zaczęła się kolejna wspólnota. Franciszek był bardzo współczesny, bo poszedł na niezwykłe spotkanie aż do sułtana. Poszedł i okazało się, że został przyjęty. Charakterystyczne jest to dla ludzi, którzy nie tylko potrafią coś zrobić, ale też kimś niepowtarzalnym się stają. Nie, to nie naszymi ludzkimi zdolnościami, tu nie liczą się nasze funkcje, wykształcenie, choć to ważne w życiu i nie lekceważymy tego, ale Bogu chodzi o to abyśmy byli otwarci na wszystko z czym On przychodzi.” – Na koniec homilii Biskup zachęcał zebranych – „Nie ma lepszego ucznia nad św. Franciszka w Kościele. To był trudny czas, Kościół by wtedy jak dzisiaj w kryzysie, św. Franciszek wyruszył pierwszy. Potrzebni są święci, nie reformatorzy, nie specjaliści, najważniejsza specjalność w Kościele to świętość. Może zacząć się gdzieś daleko, jak wtedy w Asyżu i rozniosła się na cały świat. Zawsze święty będzie promieniował. To wołanie o świętość w Kościele jest najważniejsza i nie oglądajmy się na innych, to wołanie do mnie i każdy z nas dzisiaj powinien tak to usłyszeć. Bóg woła o przemianę mnie, nie kogoś innego, On słowa kieruje do mnie, oczekując, że je usłyszę, przyjmę i wyruszę Jego drogą. Niech św. Franciszek, ten niezwykle radykalny święty, otwarty i gotowy na bardzo wiele, będzie dzisiaj naszym przewodnikiem. Za chwilę wypowiemy ważne słowa – wyznanie wiary – ale pamiętajmy, że Bogu nie chodzi o słowa, Bogu chodzi o to abyśmy jakoś te słowa zamieniali na życie, wtedy usłyszymy to co usłyszał św. Franciszek  – odbudowuj Kościół swoją świętością, nie ciągłymi uwagami, ale sobą.”

Po Eucharystii bp Edward odwiedził jeszcze w klauzurze naszą Wspólnotę.